czwartek, 17 listopada 2011

Zippo fragrances, legenda w nowej roli

Mężczyzna nie może nie pachnieć dobrze. A także w większości przypadków nie lubi nie pachnieć dobrze. Męski świat to też gadżety. Gadżety takie jak zapalniczki Zippo na przykład, które mają wielu miłośników i są kolekcjonowane przez wielu ludzi na całym świecie. O tym skąd fenomen Zippo, napiszę Wam innym razem. Teraz postanowiłem skupić Waszą uwagę na zapachu kosmetykach Zippo fragrances.

Linia składa się z wody toaletowej Zippo Original, a także dezodorantu, dezodorantu w sztyfcie, żelu pod prysznic i balsamu po goleniu Zippo. Te cztery produkty uzupełniające są zapakowane w czerwone puszki, jak dla mnie stylizowane na gaśnicę, czy coś w tym stylu. Gwiazdą tej kolekcji jest oczywiście woda toaletowa Zippo Original, zapakowana w obudowę przypominającą to z czego firma słynie, czyli zapalniczkę. Zapalniczka jest metalowa lub imitująca skutecznie metal, duża i ciężka. Pracuje z kliknięciem charakterystycznym dla Zippo. Może trochę głuchym z powodu tego, że zawias, koszyk trzymający wkład z flakonikiem i wypełnienie wieczka są z plastiku, a wieczko jest przymocowywane do wyciąganego koszyka. Są to jednak szczegóły, które wynikły z powodu takiego, że inaczej nie udałoby się marce Zippo zrobić wody toaletowej w takiej formie, z wymiennym wkładem. 

Wymienny wkład Zippo, czyli 50 ml montowane do środka, a sprzedawane w osobnych opakowaniach. Linia zapachów jest tylko jedna. Nie ma możliwości zmiany samej nuty. Pomysł Zippo jest o tyle dobry, że różnica 50 ml wody i takiej samej wody, ale sprzedawanej z opakowaniem to kilkadziesiąt złotych. Dzięki czemu tylko raz za 50 ml płacimy ok. 190 złotych (teraz w Sephorze 132 zł). Generalnie ogranicza się potem tylko do zakupu wkładów, które kosztują poniżej 100 złotych. Ale uwaga, nie można się pomylić w zakupie. Trzeba patrzeć co się bierze, bo później zostaniemy z wodą bez atomizera. 

Zapach Zippo jest kapitalny. Jest taki korzenno-owocowy. Kojarzy się z siłą i zdecydowaniem. Będzie pasował doskonale do białej koszuli i marynarki, a do tego eleganckiego zegarka na skórzanym, brązowym pasku. Przynajmniej mnie takie skojarzenia przywodzi jego nuta. Owszem, do sportowego ubioru też będzie pasować. Jednak taki zestaw jak wymieniony wcześniej wydaje mi się tu idealny. Podążając za opisem handlowym: nuty głowy - bergamotka, grejpfrut, jabłko, liście fiołka, nuty serca - drzewo cedrowe z Teksasu, wanilia z Madagaskaru, drzewo kaszmirowe, wetiwer z Haiti, paczula, a nuty bazy - wyciąg z dasoli tonka, lawenda z Prowansji, czarny pieprz, egipskie geranium. I faktycznie jak się skupimy wiele z tych nut wyczujemy. Przynajmniej te, które nam się z czymś kojarzą, bo wetiwet z Haiti kojarzy mi się tylko z psem, a takiego tam nie czuję. Oczywiście to żart, jednak niektórych z tym zapachów moje nozdrza nie rozpoznają, bo zwyczajnie nie wiem, do czego je odnieść.

Woda toaletowa Zippo jest kapitalna. Może pokazać na zewnątrz nasz styl, podkreśli naszą silną, stanowczą i zdecydowaną osobowość. Moim zdaniem to taka woda na negocjacje handlowe. Przy odpowiednim stroju i akcesoriach pokazuje : jestem silny, jestem władczy, wiem czego chcę. Ponadto takie opakowanie, szczególnie, gdy uwielbiamy zapalniczki Zippo obudzi w nas dziecko. Będzie ciągle słychać w całym domu: klik, klik. Polecam zakup tej wody, tym bardziej, że jak napisałem wcześniej, jest teraz na nie -30%. Poza tym polecam tą wodę kobietom szukającym prezentu dla swoich facetów. Sądzę, że z czegoś takiego Wasz chłopak, mąż, czy ojciec ucieszą się najbardziej. Jest jednak jeden mankament. Woda w sklepach stacjonarnych jest dostępna wyłącznie w Sephorze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz