środa, 23 listopada 2011

Masz ogień Kowboju?

Trochę jak to zwykle zaczynam od końca. Jednak bardzo chciałbym zwrócić Waszą uwagę na kapitalny produkt, ze stażem rynkowym dochodzącym do 80 lat. Chodzi o zapalniczkę Zippo. Jest jest to produkt legendarny w swojej kategorii, tak jak Rolex wśród zegarków. W Zippo wszystko musi być na swoim miejscu, wszystko jest idealne. 

Zippo powstało w 1933 roku. Ich cechą niezmiennie jest doskonała jakość wykonania, legendarna niezawodność, a także dożywotnia gwarancja obejmująca w praktyce wszystko. Filmy z okresu wojny w Wietnamie pokazują podstawowe uzbrojenie każdego żołnierza. Wśród niego było Zippo. Poza tym ten charakterystyczny, opatentowany klik słyszymy w wielu filmach czy to gangsterskich, czy sensacyjnych. Zippo stało się pupilkiem choćby John McLane'a i towarzyszyło mu w filmie. Jednak Zippo kojarzy nam się najczęściej z kowbojem, zapalającym swoje Marlboro. Jakby na to nie spojrzeć, po prostu Zippo kojarzy nam się z niegrzecznymi chłopcami, palącymi swojego papieroska, po zabiciu innego niegrzecznego chłopca.

Jednak prawda jest taka, że Zippo nada szyku każdemu. Nie tylko palaczowi. Sam nie palę, a Zippo jest jednym z moich towarzyszy. Czasem coś się odpali, czasem zrobi się trick, a czasem po prostu podgrzeje zamek w zamarzniętych drzwiach do jakiejś hali, czy garażu w zimie. Dziś Zippo to life style pełną gębą. Nie tylko oferują zapalniczki, ale także śliczne chromowane ogrzewacze do rąk, rozpalacze do ogniska, palniki i to co dla większości jest porażką, a czego sam jeszcze w ręku nie miałem, żeby się wypowiedzieć, to zapalniczka gazowa Zippo blu. 

Czemu Zippo to styl życia? Przez całe życie widzimy zapalniczki tej marki w telewizji, w filmach, grach, a nawet w starych kreskówkach dla dzieci. Wierzymy, że Zippo jest takie fajne. I jest, jest naprawdę fajne, bo Zippo to nie tylko zapalniczka. Zippo to kapitalna zabawa, o czym świadczy wiele filmików poświęconych trickom wykonywanym zapalniczkami. Charakterystyczne kliknięcie, o którym marzymy od lat dzieciństwa, stylowy dodatek do ubioru. A także, dzięki temu, że zapalniczki te powstają w milionach wzorów mamy możliwość dopasowania sobie takiego wzoru, który nam się podoba, a także stworzenia kolekcji składającej się z wielu egzemplarzy. Nie tylko mamy możliwość dopasowania sobie obudowy kolorami i wzorami, ale także grubością. 

Oczywiście Zippo nie jest bez wad. To niestety prawdziwa skarbonka, jeśli chcemy jej używać na co dzień. Zapalniczka działa na benzynę gromadzoną w wacie, w korpusie. Benzyna transportowana z waty jest knotem z włóknem szklanym i drucikami miedzianymi. Knot się wyciąga, zwiększając płomień. Krzesiwo, w postaci kamienia zużywa się dosyć szybko, knoty też dosyć szybko się palą, także zapalniczka, która może służyć jako latarka, bo daje tak doskonały i wysoki płomień, może przestać spełniać to zadanie dosyć szybko. Benzyna wypala się też bardzo szybko, a także trochę paruje. Przez to ciągle musimy zapalniczkę obsługiwać, napełniając. Na szczęście pojawiły się kanisterki, które są jednocześnie brelokami do kluczy. Dzięki nim możemy napełnić Zippo benzyną z breloka. Jednak ten koszt wynagradza nam zapalniczka o kapitalnym płomieniu, działająca w każdych warunkach, odporna na działania wiatru. Chociaż mnie parę razy wiatr ją zgasił. Aczkolwiek miałem trochę źle knot zrobiony. Zapalniczka składa się z 22 elementów, możemy ją bardzo łatwo rozebrać. Poza tym naprawa w większości jest bardzo prosta, a gdy wyślemy zapalniczkę do Bradford w Pensylwanii, naprawa jest darmowa. 

Zippo jest czymś, na czego punkcie oszalało wielu. Mają całe kolekcje, poświęcają godziny na zabawie i poznawaniu nowych tricków. Z Zippo można stworzyć swoje hobby, swoją pasję, a także zatracić się tak, jak w zegarkach, czy samochodach. Uważam, że bez względu na to, czy się pali, czy nie, każdy mężczyzna z klasą powinien mieć swoje Zippo. Ja swoją mam od ponad 5 lat i ciągle myślę o powiększeniu kolekcji. Jednak póki co są ważniejsze wydatki. Chociaż pewnie, jeśli znów trafiłaby mi się okazja, w której 50 zapalniczek kosztowałoby mniej niż 40 złotych za sztukę, bo ktoś wyprzedaje kolekcję, po kimś z rodziny, to mając środki skuszę się.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz