Każdy mężczyzna marzył w dzieciństwie o scyzoryku. Dla wielu to fajna sprawa, mieć sprzęt, którym można rozwiązać najtrudniejsze problemy, w tym dokręcić nikomu nie przeszkadzającą śrubkę, otworzyć list ostrzem, czy przeciąć coś nożyczkami. Nie oszukujmy się, ale w każdym z nas znajduje się mały chłopiec, który tylko czeka na okazję, żeby wyjść z nas.
Co jednak, jeśli na co dzień ubieramy się tak, że nie wypada nam nosić scyzoryka albo nie mamy gdzie go włożyć? Otóż firma Victorinox, najbardziej znany producent scyzoryków na Świecie, wymyślił, jak rozwiązać nasz problem. Otóż szwajcarska marka wyprodukowała scyzoryk o nazwie Swiss Card. Jest to przedmiot przypominający swoim kształtem i rozmiarami 3-4 sklejone jedna na drugiej karty kredytowe. W środku pochowane są poszczególne elementy scyzoryka, które się wyciąga i korzysta.
Firma wypuściła 3 linie modelowe. Classic, Lite i Quattro. Dla większości użytkowników wystarczające będzie podstawowe Quattro, ja natomiast kupiłem najbardziej wypasioną wersję Lite. Ceny to ok 50 złotych za wersję Quattro, ok 80 złotych za wersję Classic i około 100 złotych za wersję Lite. Ich wyposażenie to:
Quattro: Ostrze do otwierania listów, przyrząd ze śrubokrętem: Philips 00-0, Philips 1-2, a także 3mm i 5 mm, szpilka ze stali nierdzewnej, pilnik do paznokci ze śrubokrętem, pęseta, wykałaczka, długopis i linijki w centymetrach i calach.
Classic: Ostrze do otwierania listów, nożyczki, szpilka ze stali nierdzewnej, pilnik do paznokci ze śrubokrętem, pęseta, wykałaczka, długopis i linijki w centymetrach i calach.
A także Lite: Ostrze do otwierania listów, przyrząd ze śrubokrętem: Philips 00-0, Philips 1-2, a także 3mm i 5 mm, szpilka ze stali nierdzewnej, nożyczki, lupa, długopis, dioda LED, a także linijki w centymetrach i calach.
Wszystkie występują w dużej ilości wersji kolorystycznych. Każdy znajdzie coś dla siebie. Ba co więcej, Swiss Card będzie idealnym prezentem, tym bardziej, że jest możliwość zrobienia na nim grawerunku laserowego. Jeśli chodzi o wykorzystanie Swiss Card, to wiadomo, że scyzoryka, czy prawdziwych narzędzi nie zastąpi. Może i jest to gadżet, jednak do prostych zastosowań wystarczy. W miejskiej dżungli poradzimy sobie z nim doskonale. W prawdziwą dżunglę pozostanie nam zabrać prawdziwy scyzoryk. Ale jego już w portfelu nie zmieścimy.